Pamięć – Albert Łyjak

Posted: 8 października 2023 in Polska

30 września minęła czwarta rocznica śmierci Kornela Morawieckiego, twórcy Solidarności Walczącej,posła i marszałka seniora Sejmu VIII kadencji. Kawalera Orderu Orła Białego. W Przystanku Historia,patrona tego miejsca wspominali współpracownicy, przyjaciele, córkioraz uczniowie z Lotniczych ZakładówNaukowych.. O Kornelu Morawieckim opowiadali Albert Łyjak, Wojciech Winciorek, dyrektor IPN Kamil Dworaczek oraz Marta Morawiecka. Spotkanie poprowadziła Kamila Bałchanowska z Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej.

Uczestnicy spotkania mieli również możliwość obejrzenia filmu „Stanisław Helski. Dlatego” w reżyserii Michała Torza.

Marta Morawiecka wspominając swojego ojca, mówła:

Mogę powiedzieć że to co jest prawdziwe w odniesieniu do naszego taty dotyczy głównie nie tylko tego momentu kiedy się urodził, bo data jest zupełnie wyjątkowa 3 maja 1941 roku, to 150 rocznica uchwalenia konstytucji 3 Maja lecz znamienne jest to w jakiej rodzinie,w jakich okolicznościach się wychowywał,co uważał, od najmłodszych lat, za swój obowiązek. To co pierwsze w tej chwili przychodzi mi na myślto to,że zawsze dużo czytałał. Non stop czytał.Uważał, że mądrość człowieka bierze się także z tego, że książki czasopisma to wszystko co zostało po naszych przodkach,to wszystko jest cenne i należy wkomponować je w swojemyślenie. Należy w tym wszystkim odnaleźć prawdę. Całe życie dążył do odkrycia prawdy uważał to za swój obowiązek i obowiązek człowieka myślącego Miał wspomnienia z lat okupacji, wojny. Napatrzył się na ogrom nieszczęść,przeogromną nędzy i zniewolenie. To było coś, co go wewnętrznie umocniło do walki o to, żeby Polska była zasobna, bogata a przede wszystkim wolna i niepodległa. Na koniec zacytuję to,co tato mówił zpewnym przymrużeniem oka:Moje życie wieczne, to Solidaność Walcząca.

Kornel był niezwykle wrażliwy na niesprawiedliwość, krzywdę i niedolę ludzką. Słowa Jana Pawła II, który uczył nas, że żadna wspólnota nie może przetrwać bez prawdziwej solidarności, miał wyryte w sercu. Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni przeciw drugim. I nigdy brzemię dźwigane przez człowieka samotnie. W przypadku Kornela za tymi słowami szły czyny.Nie akceptował doktryn liberalnych, gdzie królował egoizm i sobiepaństwo.Niemal nieustannie mówił o solidaryzmie, o wspólnocie, o tym, że człowiek nie żyje jedynie dla siebie, ale też dla innych, dla narodu. Jak podkreślał, tuż przed śmiercią, rząd, na którego czele stoi jego syn, realizuje właśnie te postulaty i program solidarnościowy. Mocno wspierał ten kierunek, jaki obrał obecny rząd.

Uważał, że świat, w którym żyjemy, cały czas należy poprawiać, by zostawić go po sobie lepszym.Był skłonnny rozmawiać z każdym. Dla zgody. Dla stworzenia sytuacji „MY” w miejscu „JA”. Burzył mury, przewracał płoty.Był przekonany, że społeczeństwo potrzebuje zgody i kompromisu, a nie trwania w wyniszczającym konflikcie.

Nosił breloczek z cytatem ze św. Augustyna; „Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą”.Te słowa mial wyryte w duszy i to one determinowały całe jego życie.Walczył i dostrzegał siłę polskiego narodu, pisząc: „Nie utraciliśmy ducha pod naciskiem przemocy. Poddani opresjom potrfafiliśmy na planie wpółczesności zrobić więcej niż inne nacje.Dźwigneliśmy zrujnowany kraj. Wykształciliśmy się i odtworzyliśmy fizycznie zniszczone elity. Dochowaliśmy wiary ojców. Daliśmy Kościołowi papieża. Rozbłysnęliśmy Solidarnością. Nie poddaliśmy się komunie. Pokonaliśmy ją zbiorowym uporem i oporem.

Dzięki milionom poległych, milionom zmarłych i żyjących Polaków, Europa i świat są militarnie bezpieczniejsze, są też bardziej ludzkie.

Ani Niemcy, ani Rosjanie ze swoimi zbrodniczymi ideologiami nie zapanowali nad światem. Mieliśmy w tym swój odważny udział.

Łudzeni mirażami nowego wspaniałego ładu, wciągani w otchłni zła, jako społeczność, my, Polacy zdołaliśmy określić się i działać po stronie dobra. Oby dalej nie opuszczała nas ta zbiorowa mądrość i łaska. Obyśmy dalej mogli i umieli w doli i niedoli przydawać się sobie, innnym i Ojczyżnie”.

A jak definiował naród? To wspólnota losu i pamięci. W czasach PRL komuniści, to też naród ale o innym losie i innej pamięciKornel nie dążył do unicestwienia, wyrzucenia poza nawias narodu o innym losie i innej pamięci. Chciał, żeby ci ludzie przeszli na stronę prawdy i dobra. Dlatego tworzył gazety – walczcząc, tą swoją „papierową amunicją” o lepszą, solidarną Polskę. Niewielu to rozumiało.

Albert Łyjak

Dodaj komentarz